niedziela, 3 marca 2013

Coś innego - Torebka

Torebka to dla mnie bardzo trudny zakup: nigdy się nie mogę zdecydować. Problem w tym, że zawsze szukam 'torebki idealnej', nie za dużej, nie za małej, najlepiej uniwersalnej, a takiej póki co jeszcze nie znalazłam. 
Nic tylko samemu sobie uszyć...



Taka torebka to świetny sposób na wykorzystanie resztek materiałów. Ta powstała z resztki czerwonego flauszu, z którego uszyłam kiedyś spódniczkę. Jako, że to była jedna z pierwszych, kupiłam więcej materiału, tak por si acaso, czyli na wszelki wypadek.

Pasek uszyłam ze skóry - kupiłam kawałek takiej grubszej z kosza z resztkami. Trochę to był eksperyment, ale chyba wyszło nie najgorzej. Zaopatrzyłam się nawet w specjalną igłę do takiej grubaśnej skóry i maszyna sobie poradziła bez problemu.



Torebka posiada podszewkę i wewnętrzną kieszonkę. Zapięcie magnetyczne wymontowałam z jakiejś starej zużytej torebki - nie ma to jak recycling. 


Wykrój wykombinowałam sama, wycięłam z gazety, trochę przerobiłam i jest. Myślę, że niejedną torebkę jeszcze z niego uszyję. 

............................................
Para las seguidoras que no entienden el polaco: Es mi primer bolso, hecho de restos de una falda y cierre de iman reciclado. Va a haber mas versiones en el futuro seguro.

1 komentarz:

  1. Podoba mi się ta torba w środku:) Na zewnątrz oczywiście też, ale zawsze w takich uszytych torebkach podziwiam środki, wydają mi się dość skomplikowane;))

    OdpowiedzUsuń