niedziela, 1 grudnia 2013

Na wysoki połysk

Różowa spódnica z marszczeniami doczekała się siostry. Co prawda w trochę innym kolorze, ale jakoś tak po siostrzanemu. 


Ta spódnica chodziła za mną od jakiegoś czasu, od kiedy tylko kupiłam srebrno-stalowy materiał. Bardzo chciałam, żeby błyszcząca satyna prezentowała się w pełnej krasie, więc model koniecznie z marszczeniami. Ale jakoś nie mogłam się zdecydować. Aż wpadłam na pewien pomysł, którym chciałam się podzielić.


Najpierw skroiłam spódnicę bazową, na podstawie wykroju prostej spódnicy ołówkowej z rozcięciem z tyłu. Przód zmodyfikowałam tak, aby nie były potrzebne zaszewki - bardzo nie chciałam, żeby mi popsuły efekt wizualny ;-). Oprócz podstawowych części wykroju użyłam dwóch szerokich pasków (ok 15 cm szer.; dł. 40 i 90 cm) które posłużyły jako udrapowane wiązanie. 

Na początek narysowałam sobie na gotowej części gdzie chciałabym aby zaczynało się marszczenie: 


Paski przyszyłam odpowiednio najpierw z jednej strony...



...a potem z drugiej.


Wreszcie przełożyłam paski przez siebie (tkanina nie chciała się tu ładnie marszczyć, więc musiałam jej trochę pomóc igła i nitką) i tak powstał niby-węzeł.


Kolejnym krokiem było połączenie górnego brzegu paska po przełożeniu z dolnym brzegiem paska po przełożeniu, najpierw z jednej, potem z drugiej strony. W ten sposób powstał karczek, jednak o wiele szerszy, bo z zapasem na marszczenie. Ten etap był dość trudny, bo aby uzyskać pożądany efekt, karczek trzeba było trochę naciągnąć paski materiału. W przeciwnym razie zamiast marszczenia pojawiały się nieładne 'budy'. Ostateczny układ przyfastrygowałam do przedniej części i przyszyłam razem z nią do tyłu spódnicy.

Jak widać na zdjęciach, musiałam każdą część obrzucić przed szyciem, bo tkanina okropnie się strzępiła. 

A tak wygląda gotowa spódnica:  



 I jeszcze z tyłu: 

 

Wykombinowałam jeszcze jakąś podszewkę, ale to już nic odkrywczego. 

10 komentarzy:

  1. Pomysł świetny i spódnica wygląda bardzo efektownie. Jak nie przepadam za szyciem satyny, tak lubię sobie popatrzeć, a nawet ponosić:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Rozumiem Cię doskonale: szycie z satyny potrafi zszargać człowiekowi nerwy...

      Usuń
  2. Wow! Jestem pod wrażeniem! świetnie to wykombinowałaś i stworzyłaś fantastyczną spódnicę, która ma dodatkowo cudowny kolor! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Bardzo musiałam się nakombinować, żeby oddać faktyczny kolor spódnicy na zdjęciach, bo w zależności od światła i kąta padania wychodziły różne nieciekawe rzeczy.

      Usuń
  3. Super! Piękna spódniczka, a ozdoba przodu bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki świetny pomysł!! Chyba ci go skradnę:-) jak pozwolisz!! ? :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniale wygląda to drapowanie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Satyna w takim wydaniu wygląda super! Bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń