sobota, 13 grudnia 2014

Tartan - czyli szkocka krata

Ze wszystkich krat najbardziej podoba mi się zielono-granatowa, sama nie wiem dlaczego. Toteż kiedy tylko znalazłam taki materiał, natychmiast zamarzyła mi się spódnica. Trochę zeszło zanim ją uszyłam, bo nie wiedziałam za bardzo jak.


Koniecznie musiała mieć zakładki. Ostatecznie uszyłam ją na podstawie wykroju z dość już starej Burdy, który jednak trochę zmodyfikowałam. Wyjściowy model był taki:


Mam jedną spódnicę uszytą według tego wykroju (akurat jest letnia i leży w jakimś kartonie schowana). Tym razem poskładałam zakładki trochę inaczej. Zostawiłam tylko 2 z każdej strony, ale w moim modelu symetrycznie się zbiegają. Środkową natomiast zostawiłam rozprostowana, a różnicę odjęłam od środka. Oczywiście sprawdziłam przed skrojeniem, czy części wykroju do siebie pasują.

Nie plisowałam tkaniny i zastanawiałam się jak utrwalić zakładki. Ostatecznie przeprasowałam kilkakrotnie poskładaną i sfastrygowaną tkaninę, która jest mieszanką poliestru i wiskozy, maksymalnie rozgrzanym żelazkiem (po uprzedniej próbie z resztką tkaniny oczywiście). Już kiedyś udało mi się utrwalić kanty w poliestrowych spodniach. Postanowiłam dodatkowo je podszyć: szew biegnie równolegle do wewnętrznych brzegów fałd, od góry prawie do samego dołu, odległości jakichś 2 mm. Coś w stylu "szczypanki". Szwu w ogóle nie widać z prawej strony ale spełnia swoją funkcję.






Do uszycia tej spódnicy zainspirowały mnie... mundurki szkolne! W Hiszpanii mają je wprawdzie tylko prywatne szkoły, ale trzeba tu zaznaczyć, że odwrotnie jak w Polsce, tutaj to zdecydowana większość. I tak w mieście mamy Karmelitki, Józefinki, Franciszkanki, Maristas (najbardziej prestiżowa, tym razem prowadzona przez księży), Dominikanów, i parę innych. Nie znaczy to, że tylko siostry prowadzą tam lekcje, ale faktycznie może się zdarzyć nauczycielka w habicie. Każda szkoła ma swój schemat kolorów i model mundurka, włącznie z np. sweterkiem czy rajstopami. Chłopcy najczęściej chodzą w szrotach i podkolanówkach.

Zdjęcie ze strony lokalnego periodyku
A to znalazłam przypadkiem w internecie

Nie wszystkie są w kratkę, ale wszystkie obfitują w zakładki :) Jest też specjalny zakład, gdzie mają te wszystkie materiały i szyją mundurki na zamówienie, ale to nie tam kupiłam tkaninę.

Kiedyś zapytałam w mojej grupie na zajęciach jak to jest z tymi prywatnymi i publicznymi szkołami, czy są takie złe, że większość gna do tych drogich prywatnych. W odpowiedzi jeden uczeń powiedział, że 'kiedyś znał kogoś kto skończył szkołę publiczną i był całkiem normalny'. Dlatego nadal szokuję opowiadając jak to cała moją edukację odbyłam w państwowych szkołach, i to od 7 roku życia. ;)

--------------------------
Zapomniałam wlepić moje ulubione zdjęcie


Tak spódniczka wygląda od góry :)

16 komentarzy:

  1. Oj i mają te prywatne szkoły, wczesną edukację i kryzys z bezrobociem biją rekordy. Może oni nazywają szkołą przedszkola? Czy nie? Bo ja chodziłam i do żłobka do przedszkola i już w przedszkolu uczono nas pisać. No bo nie całkują z trzylatkami? Jak to jest?

    A spódnica jest super!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!!
      Co do dzieci, może i nie całkują, ale to, że zaczynają tak wcześnie sprawia, że jako 8-latki już przerabiają ułamki (bo to piąta czy szósta klasa). Jako sześciolatki mają regularne sprawdziany, które są surowo oceniane i łatwo o złą ocenę. Nauczyciele, których znam obchodzą trochę regulamin i dokładają na takich sprawdzianach parę łatwiejszych zadań, żeby nie wszystkie dzieci oblewały, bo sami widzą, że kładzenie do głowy obcej gramatyki w wieku lat 6-7 to trochę za wcześnie, a tego wymaga program nauczania...

      Usuń
  2. Ja uwielbiam szkocką kratę we wszystkich kolorach, w różach też :-) Choć najulubieńsza jest dla mnie czerwona szkocka krata :-) Spódniczka świetna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W różach jeszcze nie widziałam, ale jestem ciekawa. Czerwoną też lubię, ale to mój No 2 ;)

      Usuń
  3. oj tak krata ma w sobie moc, uwielbiam te szyte na wzór kiltu, czerwono-czarna kratka, zakładki ach
    chociaż ostatnio nabyłam właśnie zieloną kratę ;) tylko jakoś czasu mi brak na uszycie spódniczki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że ktoś podziela moją sympatię do zielonej kraty ;)

      Usuń
  4. Spódnica wyszła wyjątkowa :) Zakładki zawsze dodają uroku, choć zabawy jest przy nich niemało. Bardzo podoba mi się widok z balkonu ze zdjęć. Oj wiele bym dała za taki :)))))

    Pozdrawiam serdecznie, El clavel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Zakładki zawsze a priori wydają się skomplikowane, ale potem przy wykonaniu wcale nie są takie trudne.

      Usuń
  5. Faktycznie fajny ten materiał. :) Spódnica wyszła świetna. Dobrze Ci w niej. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale podoba mi się ta spódnica!! świetny materiał. Bardzo ładnie w niej wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczna spódnica, odcienie tej kratki i mi bardzo się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki! Zachęcam do szycia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam podobną i uwielbiam ją.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń