niedziela, 31 grudnia 2017

Zimą też są specjalne okazje

Wszyscy już szyli tę sukienkę, to i ja musiałam. Wybrałam na nią mięsistą dzianinę, coś w stylu punto, w kolorze zielonym. Co ciekawe, z drugiej strony jest całkiem czarna. Uszyłam ją na święta, bo jakoś w szafie brakowało mi eleganckiej sukienki z rękawem.


sobota, 4 listopada 2017

Sweter na skróty

Kiedy zobaczyłam całkiem przypadkiem tę dzianinę w moim ulubionym sklepie, już wiedziałam, że powstanie z niej taki właśnie sweterek, z rękawami a la nietoperz. To już trzeci sweter, który stworzyłam, a drugi szyty na maszynie (tylko raz poważyłam się na wielkie szydełkowanie...).


niedziela, 15 października 2017

Klasyczne spodnie

Coś ta jesień w tym roku nie chce przyjść. Termometry wciąż pokazują 30 stopni a na niebie nie widać nawet najmniejszej chmurki. Ale poranki i wieczory bywają chłodne, więc sięgam po spodnie. Niestety większość tych oferowanych komercyjnie jest kompletnie nie do noszenia: nogawki tak wąskie, że ledwie się da stopę przecisnąć, nie mówiąc już o moich masywnych łydkach. Raz się nawet zdarzyło, że nie przecisnęłam łydki przez górną część nogawki, mimo, że metka pokazywała mój rozmiar. Kiedy wreszcie uda mi się wcisnąć nogi, okazuje się, że oczywiście na tyłku i w pasie spodnie są dużo za duże. Dlatego nie ma to jak samemu sobie spodnie uszyć.


sobota, 30 września 2017

Lato 1952 według Simplicity

Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby sukienka z gotowego wykroju tak dobrze na mnie leżała i to bez poprawek! Wykrój trafił w moje ręce wraz z wieloma innymi, wszystkie z lat pięćdziesiątych, które kupiłam hurtowo od pewnego Hiszpana. Moim celem była oczywiście odsprzedaż, ale ta sukienka mnie tak zachwyciła, że postanowiłam ją sama uszyć.


piątek, 22 września 2017

Koszulka vintage

Uszyłam koszulkę, z pozoru bardzo zwykłą, z małymi rękawkami. Nie byłoby w niej niż nadzwyczajnego, gdyby nie to, że uszyłam ją na podstawie wykroju vintage z lat siedemdziesiątych.


środa, 9 sierpnia 2017

Wyletniłam się

Na wakacyjny wyjazd, na szybko uszyłam sobie sukienkę. Bo co to ja we Francji bez odpowiedniej kiecy miałabym się pokazać?



poniedziałek, 5 czerwca 2017

Na specjalną okazję

Oto drugi z moich jedwabnych projektów. Niestety nie miałam czasu na zdjęcia i dopiero teraz mogę je opublikować.

Wbrew pozorom i zapowiedziom, sukienka została uszyta póki co bez okazji. Okazja była za to w sklepie: półtora metra jasnoróżowego jedwabiu za 6 euro za metr.


Taki surowy jedwab szyje się całkiem łatwo, dużo łatwiej niż satynę, bez specjalnych nici czy igły. 

A tak się prezentuje gotowa sukienka:

Krojąc mój lekko łososiowy różowy jedwab kierowałam się z grubsza modelem spodniej sukienki ze styczniowej Burdy (wykrój 108 - halka). Bardzo lubię takie wykroje, bo to tak naprawdę 2 sukienki w 1. Zrezygnowałam z ramiączek, i trochę zmodyfikowałam górę, żeby przypadkiem mi nie spadła.


Kwiatek miałam zrobić sama, ale przypadkiem wpadłam do Bijou Brigitte i akurat mieli taki kwiatek w idealnym kolorze, więc jak tu nie kupić? 

Okazja znalazła się sama, kiedy zaczął się slubny sezon.

środa, 17 maja 2017

Sukienka z paskiem

Moja sukienka z bawełnianej piki doczekała się paska! A teraz nawet będzie miała własny post!

Zbyt wiele na jej temat powiedzieć się nie da, bo jest prosta. Ale dzięki temu, że teraz ma również pasek, stała się trochę bardziej wyjątkowa.



niedziela, 14 maja 2017

Coś jakby nie bielizna

Chodzenie po sklepach może być niezwykle inspirujące! Szukałam stanika bez ramiączek, takiego na lato, w kolorze cielistym. Takiego pod wszystkie bluzki i sukienki na cienkich ramiączkach. A tymczasem obczaiłam, że bardzo modne są w tym sezonie biustonosze-topy, które wręcz są tak zaprojektowane, żeby zawsze gdzieś się wystawały. Co prawna żaden mnie nie urzekł aż tak, żebym go kupiła, ale przypomniałam sobie, że mam w domu trochę jeszcze koronkowej siateczki, bardzo elastycznej, po uszyciu TEGO modelu. Po drodze wstąpiłam jeszcze do pasmanterii...


niedziela, 23 kwietnia 2017

Wiosna, ach to Ty!

Od czego by tu zacząć. Na pewno nie powinnam się chwalić, że sukienka przewisiała w szafie ponad rok PRAWIE wykończona. Bez zamka i bez podłożenia. Uszyłam, ale coś mi w niej nie pasowało. Po roku sukienkę z szafy wyciągnęłam i już nie mogłam znaleźć tego co mi w niej nie pasowało, wobec czego zabrałam się za wykańczanie. Myślę, że było warto.


Nie wiem jak Wam, ale mnie ta forma i kolorystyka bardzo przywodzi na myśl bajki Disneya. Nie był to mój pierwotny zamysł, ale tak wyszło...

środa, 5 kwietnia 2017

Advance 6953 czyli zadatek do letniej garderoby

Kiedy zobaczyłam TEN POST z opcjami weekendowej garderoby, od razu zapragnęłam też mieć taką wielofunkcyjną letnią garderobę. Ile to miejsca w walizce oszczędza!
Na początek potrzebna mi była bluzka koszulowa bez rękawów.

 
I wtedy w moje ręce wpadł ten wspaniały wykrój vintage Advance 6953 z lat pięćdziesiątych, w odpowiednim rozmiarze w dodatku. Wykrój ma też mój ulubiony okrągły kołnierzyk.

czwartek, 30 marca 2017

Co się szyje kiedy na blogu cisza

Może na blogu cisza, ale coś tam się jednak od czasu do czasu szyje. Zapraszam na mały przegląd.
_______________________________________________________________

Na początek zeszłoroczny komplecik, przede wszystkim bluzka w stylu retro, nad którą się namęczyłam dopasowując zaszewki. Takie ładne lato było u nas w zeszłym roku.



czwartek, 16 lutego 2017

Carpet bag

Nie tak dawno do mojego internetowego sklepiku zakupiłam hurtowo stare rączki do toreb. Takie wiecie, staroświeckie, z likwidacji sklepu. Kupiłam oczywiście z zamiarem sprzedaży, ale jedna sztuka doznała poważnego uszczerbku podczas transportu - generalnie się złamała. Postanowiłam ją więc skleić i wykorzystać: sama uszyłam sobie torbę z takimi rączkami :)